poniedziałek, 31 października 2011

Przypadek? Nie przypadek!

Moja Mama mieszka w Bydgoszczy. Przyjeżdża do Krzeszowic raz na 3-4 miesiące, jak na przykład teraz na Święto Zmarłych. Wczoraj spotyka się z Ciocią Krysią i dowiaduje się, że akurat dzisiaj organizują spotkanie ich kolegów z podstawówki. Na spotkaniu jest p.Bogdan, którego Mama nie widziała od 40 lat. Okazuje się, że jego siostra od 15 lat jest misjonarką w Afryce, przyjeżdża do Polski raz na 2-3 lata i akurat jest w Krzeszowicach. Pan Bogdan organizuje nam spotkanie. Siostra Iwona okazuje się być przeuroczą i ciepłą osobą, która z chęcią opowiada nam o Kongo, Kamerunie, Gabonie, Republice Środkowej Afryki. Dostaję od niej kartki zrobione przez dzieci, czarną Matkę Boską, orzeszkie ziemne z Afryki, a nawet lek na malarię. Przez dwie godziny rozmowy dowiadujemy się wielu plotek o Afryce, jak np. "jedz w Afryce, albo Afryka zje cię sama", w porze deszczowej za żabą często podąża wąż (trzeba więc głośno stąpać, aby go odstraszyć), skorpiona da się zabić czymkolwiek co masz pod ręką, po skosztowaniu bananów w Afryce już nie będziesz miała ochoty na te w Polsce. Przypadek? Nie przypadek!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz