poniedziałek, 1 października 2012

Ach, no!


Dzisiaj rano pierwszą wiadomością jaką otrzymaliśmy było to, że zmarł brat Justina. Jest to dla nas bardzo przykre, zwłaszcza, że brat spędził dwa tygodnie w szpitalu, mieliśmy nadzieję, że wyzdrowieje a na dodatek był jeszcze bardzo młody.
Pracowaliśmy więc dzisiaj bez Justina. Jak to w poniedziałek mieliśmy dużo pacjentów, ale z szybkością Samuela wyrobiliśmy się do 13. W międzyczasie zauważyłam kilka poważnych błędów w dokumentacji i sterylizacji, co muszę przyznać przyprawiło mnie o białą gorączkę, że znowu, bez mojego nadzoru wszystko idzie w dół. To takie strasznie dołujące, że nie mogę zostawić chłopaków samych, mimo iż dokładnie znają protokół pracy( a może tylko dokładnie SŁYSZELI protokół pracy) i wiedzą jakie są ich obowiązki. Tym bardziej to przykre, że za dwa tygodnie wyjeżdżam i niestety zdaję sobie sprawę, że powoli powoli wszystko podupadnie…Tak to odbiera zapał do pracy.
Po południu byłam jakoś dziwnie zmęczona, więc głównie odpoczywałam. Pamiętając moje doświadczenia z chininą, namawiam też do tego Marcelę, która teraz bierze chininę per os.
Wieczorem znaleźliśmy z Michaelem na moim komputerze film z Anthony Hopkinsem w roli głównej, o którym nigdy nie słyszeliśmy, ale postanowiliśmy mu dać szansę. „Shadowlands” okazał się zaskakująco dobrym filmem, polecamy!

Today’s first message was that Justin’s brother passed away. It’s very sad for us as the brother stayed in the hospital for two weeks, we were hoping he’ll get better and he was also very young.
So today we worked without Justin. As every Monday there were a lot of patients, but with Samuel’s speed we managed to finish at 13. In the meantime I saw few main mistakes in documentation and sterilization, which made me really mad. It’s so hopeless that when I’m not in the ambulatory everything goes done and boys don’t make their work properly. If you don’t stand above them and show everything with a finger, they just don’t do it! We’ve already go through their responsibilities so many times, I’ve already corrected their mistakes so many times and I still find there’s no result…It’s really sad also because I’m gone in two weeks and I know that the work I’ve put here slowly, slowly will be forgotten and lost. That really takes my energy to work.
In the afternoon I was weirdly tired so mainly I’ve rested. I also encourage Marcela to rest as now she has switched chinine IV to per os and I remember how hard it was for me.
In the evening by chance we found with Michael a film on my computer with Anthony Hopkins and we decided to give it a try. We’ve never heard about “Shadowlands” and were nicely surprised how good it was. I strongly recommend it!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz