piątek, 4 maja 2012

Nowe twarze

Dzisiaj rano przygotowywałam ciasto dla Mary i Enzo, trochę ogarnęłam dom, żeby się nie przestraszyli:) Koło południa pojechałam razem z Clarą do Arua. Najpierw zrobiłyśmy małe zakupy, pozałatwiałyśmy sprawy i idealnie wyrobiłyśmy się na telefon Enzo, który nas zawiadomił, że będą za 10 minut. Myślałyśmy, że będziemy musiały trochę poczekać, bo wcześniej Enzo zadzwonił, że przedziurawili oponę i są w trakcie jej wymieniania. Ale przyjechali bardzo zadowoleni, w ogóle nie było widać zmęczenia na twarzy: Enzo z dłuższymi włosami i chyba trochę przytył. Teraz to w ogóle nowa jakość z Enzo: po pierwsze lepiej rozumiem jego francuski, a przez to, że przez dwa miesiące był z Mary w Rzymie coraz lepiej mówi i rozumie angielski. Gdy przyjechaliśmy do domu czekała nas uczta przygotowana przez Maman Marię. Mimo iż w Arua jedliśmy oczywiście chapati to i tak pochłonęliśmy drugi obiad z apetytem:):) Wieczorem przyszła do nas s.Katherina i mieliśmy spotkanie Arustanu: Bolingo kończy swoją kadencję prezydenta, zbliżają się wybory. Mary była biedna z francuskim, ale jak tylko mogłam starałam się coś przetłumaczyć. W końcu spałaszowaliśmy ciasto bananowe i obejrzeliśmy film, bo nowy ich zapas przysłał tata Daniele.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz