sobota, 5 maja 2012

Nowy etap

A więc koniec! Dzisiaj rano ostatecznie rozstałam się ze szpitalem. Pojechałam na odprawę, żeby powiedzieć co miałam do powiedzenia: o braku szacunku i tym, że nie mogę pracować w takich warunkach itp. itd. Udało mi się, że akurat były  szpitalu obie siostry i pielęgniarki, które w tamtą środę były obecne przy całym zdarzeniu. Salome ani razu na mnie nie spojrzała i nie powiedziała ANI słowa. Zabrałam swoje rzeczy ze szpitala, w sumie Elizabeth nie była jakoś bardzo zaskoczona:)
Tak że teraz zamieniam się w idealną panią domu i czekam na decyzję, ale w sumie też i na jakiś pomysł. Na razie Ariwara jest jedynym rozwiązaniem, musi się zgodzić Tina i Marcela. Ale z Ariwara związanych jest też dużo problemów, bo nie ma tam wolontariuszy, własnego domu i oprócz pracy nie wiem co tam można jeszcze robić.
Dzisiaj też wreszcie znaleźliśmy z Danim czas, żeby poćwiczyć jazdę samochodem, bo tutaj kierownica jest po  prawej stronie. Musieliśmy odwieźć go do zakonu, więc pojechaliśmy razem. Było zupełnie w porządku, potem siostry poprosiły, żebyśmy ich odwieźli do kościoła, więc pojechałam z nimi już sama, bo  Dani musiał przyprowadzić z zakonu nasz motor. Jak zwykle skok na głęboką wodę okazał  się najlepszą szkołą:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz