niedziela, 29 lipca 2012

Rozczarowanie


Aż nie mogę w to uwierzyć: Enzo wraca do domu. Czekaliśmy na Joyce i Tinę cały dzień, trochę się denerwując, trochę będąc zażenowani całą sytuacją- wreszcie Joyce przyszła późnym wieczorem. Clara wróciła koło 13 z Watsa i razem z Joyce i Enzo rozmawiali chyba przez godzinę. Jeszcze nie jest to całkiem oficjalne, bo Tina nie przyszła, ale najprawdopodobniej Enzo będzie się musiał pożegnać z misją. Ja natomiast cały dzień się intensywnie krzątałam wokół- musiałyśmy zrobić z Mary obiad, ja muszę zwolnić swój pokój, więc się pakowałam, sprzątałam, organizowałam wszystkie zobowiązania. Było to bardzo dziwne uświadomić sobie, że za dwa miesiące NAPRAWDĘ będę się pakować…Przygotowywałam też Bomoi Bags do wysyłki, gdyż wolontariusze mają je zabrać ze sobą do Włoch i wysłać je stamtąd do Katie- będzie tak znacznie taniej, przesyłka z Kongo to ogromny koszt. Jakież było moje zdziwienie i rozczarowanie, kiedy zauważyłam, że aż 11 toreb się nie nadaje: są brudne, metki są przyszyte krzywo albo bardzo brzydko wypisane jest imię, materiał jest lepki od kleju od oryginalnych metek albo wręcz są na nim oryginalne metki, które nie są sprane, tak jak prosiła Katie. Och, byłam głównie rozczarowana, bo oglądałam torby zupełnie przypadkowo- gdyby nie to wysłalibyśmy zniszczone torby, płacąc za nie niepotrzebnie, no i wysyłając zniszczony towar. Mam nadzieję, że dotarło do Maman Aroio, że nie może tak robić, byłam bardzo szorstka, mam nadzieję, że się trochę przejmie. Postara się naprawić torby, dla niektórych jest nadzieja. Przekazałam cały projekt Mary, teraz ona się nim zajmie. Dla mnie najprawdopodobniej  plan jest taki, że przez cały sierpień,  gdy w Aru będą wolontariusze, zostanę w Ariwara. Mój pokój posłuży dwóm z nich za lokum, gdyż z 11 wolontariuszami do zakwaterowania liczy się każda wolna przestrzeń. Jednym słowem przez sierpień nie mam do czego wracać:) Wieczorem poszłam na adorację, po której pożegnałam się z Joyce, poszłam też odwiedzić Christinę w domu aspirantek, która jest tutaj na formacji dla młodych sióstr. Jak miło było ją zobaczyć! Wróci do Ariwara dopiero  12 sierpnia…Gdy wróciłam do domu w piecu już piekła się przepyszna pizza, którą przygotowała Mary. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz