niedziela, 23 września 2012

Niedzielny poranek / Sunday morning


Tylko ta część dnia była warta zapamiętania. Cały plan został uknuty wczoraj, kiedy to poszliśmy wieczorem na mszę, by mieć wolny niedzielny poranek, a Marie przygotowała bananowo- marakujowe nadzienie do zaplanowanych naleśników Mary. W trakcie ich przygotowywania Mary naszła inspiracja na bożonarodzeniowe naleśniki z gałką muszkatołową i cynamonem, w kuchni zapachniało świętami, włączyłyśmy również świąteczną muzykę i śpiewaliśmy „Last Chtistmas” Wham! Stwierdziliśmy, że pogoda w Afryce nigdy się nie zmienia, więc nie ma różnicy czy święta są we wrześniu czy grudniu:) Potem rozsiedliśmy się na naszych sofach, trochę rozmawiając, trochę poczytując nasze książki, słuchając Sufjan’a Stevens’a i Dave’a Matthews’a. Wywiązała się wspaniała atmosfera leniuchowania, swobody i niepowtarzalnego afrykańskiego klimatu. Coś niesamowitego!

Potem niestety trzeba się było ruszyć, spakować, Orio zawiózł nas na autobus, na który jak zwykle czekaliśmy 2,5 godziny, koło 17:30 dotarliśmy do Ariwara, zrobiliśmy szybkie zakupy(ostatnie kiście bananów na open market), zjedliśmy kolację i graliśmy z Marcelą w Machiavelli.

Only this part of Sunday was worth remembering. The whole plan was made yesterday when we went for the evening mass to have Sunday morning free and Marie prepared banana-passionfruit syrup for Mary’s planned pancakes. During preparing of the pancakes Mary’s got this inspiration to make  nutmeg-cinnamon pancakes. The whole kitchen smelled with Christmas, we put on Christmas song and sang Wham!’s “Last Christmas”. We decided that the weather in Africa doesn’t change that much to say if it’s September or December. After we relaxed on our sofas, talking, reading our books and listening to remarkable Dave Matthews and Sufjan Stevens. All of this created unforgettable atmosphere of laziness and African calm…

After, unfortunately, we had to get back to reality, pack, Orio brought us for the bus station, for which we waited 2,5 hours, aroung 17:30 reaching Ariwara. We made quick shopping(literally last bananas on the open market), ate dinner and played Machiavelli with Marcela.
Nasze świąteczne śniadanie / Our Christmas breakfast

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz