środa, 19 września 2012

Wciąż niespokonie / Still busy


Dzisiaj znowu liczyliśmy na spokojniejszy dzień, ale się nie udało:) Rano na spotkaniu personelu Marcela rozdała identyfikatory, które przygotowałam dla wszystkich pracowników szpitala, zdumiewające jak ludzie się z nich cieszyli i byli podekscytowani. Jeden z pielęgniarzy porównał je do stopni w wojsku, które dodają szacunku i respektu. Potem Michael poszedł pracować z dr Faustinem, a my zaczęliśmy przyjmować pacjentów do zmiany opatrunków, których nie było zbyt wielu. Koło 11 Marcela zaskoczyła nas wszystkich wiadomością, że Michael musi koniecznie pojechać dzisiaj do Aru załatwić wszystkie dokumenty, które są potrzebne do jego wizy. Przez to, że zostaje tutaj dwa lata, musi sobie wyrobić dłuższą wizę na 5 lat, o którą można się ubiegać tylko w Kinszasie. W poniedziałek s.Eliza leci właśnie do Kinszasy, zabierając jego i Marie paszport i trzeba im wyrobić dokument go zastępujący. Tak więc musieliśmy na szybko zorganizować motor, człowieka, który zawiezie Michaela do Aru i wróci z nim wieczorem. W ciągu godziny wszystko było gotowe, udało się załatwić dokumenty bez problemu. Mi w tym czasie udało się zakończyć wielki projekt: razem z s.Clementine poprawiłyśmy protokół pracy w ambulatorium pod kątem języka francuskiego. Potem ugotowałam kolację, zjawił się Michael, poszliśmy na adorację i spędziliśmy wieczór w towarzystwie Marceli. 

Today again we were counting on calm day, but no:) In the morning on the hospital personnel meeting Marcela was giving the IDs, that I’ve prepared for all the employees.  It was amazing seeing how happy and excited they were, just hope that they’re going to use it more than one day:) After Michael came to work with dr Faustin, me to the ambulatory, there weren’t too many patients. About 11 Marcela revealed surprising news: Michael has to go to Aru NOW. It’s all because he stays here 2 years- he needs a special long visa which can be done only in Kinshasa. On Monday s.Eliza goes there, taking his and  Marie’s passport, and so they need to make something-like-passport document in Aru. So Marcela quickly organized a motor, driver and in an hour Michael was gone. In the afternoon I finished huge project with s.Clementine who helped me correct French errors in the work protocol of ambulatory. Then I cooked stew with original Italian carne, Michael arrived surprisingly early, we went for the adoration and spent the evening with Marcela.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz