czwartek, 16 sierpnia 2012

Własny pokój


Och, jak dobrze go odzyskać dla siebie! Dzisiaj rano wyjechały Nadia, Ornella i Letizia. Niby nic mi nie przeszkadzało w dzieleniu pokoju  z Cincią, ale co własny pokój to własny. Wyprowadzka Cincii i mniej intensywny dzień w ambulatorium zmobilizowały mnie nawet do jego posprzątania. Jestem więc bardzo zadowolona i dumna z siebie. Cinzia nie ma się za dobrze, jest słaba, prawie nic nie je i jeszcze na dodatek ma biegunkę. Dzisiaj prawie w ogóle jej nie widziałam, bo nie wychodzi za bardzo z pokoju. Dzisiejszy plan ambulatorium przewiduje zmianę opatrunków u osób hospitalizowanych i małe zabiegi chirurgiczne, Udało się nam go realizować, ładnie odsyłając pacjentów na mikroinfiltację na jutro. Mieliśmy przez to znacznie luźniejszy dzień, udało się nam posprzątać i przygotować ambulatorium na jutro oraz porozmawiać o właściwej organizacji pracy. Mam nadzieję, że ten dzisiejszy spokojny dzień jutro zaowocuje, bowiem czeka na nas jutro jakichś 50 pacjentów do mikroinfiltracji…Po południu udało mi się zaciągnąć Marcelę do ambulatorium, żeby zorganizować więcej miejsc do mikroinfiltracji, obiecała mi dodatkowo dwie osoby do pomocy i dr Pascala. Oby!!! Mamy też plan by zaaranżować przylegający do ambulatorium pusty pokój jako drugą salę- w jednej moglibyśmy zmieniać opatrunki, w drugiej wykonywać mikroinfiltrację. Mamy tak dużo pacjentów, że moglibyśmy robić mikroinfiltację codziennie a nie dwa razy w tygodniu, siedząc w ambulatorium do 17. No, zobaczymy, na razie modlę się, żeby jutro nie było totalnej porażki! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz