środa, 11 kwietnia 2012

Pożegnanie Petera

Dzisiaj więcej się działo po pracy, niż w pracy, w której zresztą znowu miałam ochotę kogoś zabić, a dokładnie Jeana de Dieu! Od jakiegoś czasu jest na rzeczy sprawa nowych fiszek, żeby było łatwo kontrolować kto jakie leki powinien dostawać i żeby to pielęgniarki rozdawały leki, bo pacjenci nie są w stanie spamiętać kiedy zażywać cztery różne leki. W zeszłym tygodniu wreszcie podjęliśmy decyzję, że fiszki wchodzą w życie- ponieważ stare się skończyły powiedziałam Jeanowi, żeby wydrukował kilka starych tak żeby starczyło na tydzień, a ja w tym czasie zaprojektuję nową fiszkę i w przyszłym tygodniu wydrukujemy już nowe. Dzisiaj właśnie skończyłam projekt, zaniosłam Jeanowi do wydrukowania, który z zupełnym spokojem oświadczył mi, że dzisiaj  wydrukował dużo starych fiszek, które starczą na miesiąc, a Salome na to oświadczyła, że to przecież tylko 3 tygodnie, więc możemy poczekać. To nic, że czekamy już dwa miesiące, pacjenci nie zażywają swoich leków albo kończą antybiotyk po dwóch dniach, kiedy kaszel minie…Tak, w sumie możemy poczekać!
Wolne popołudnie skutecznie odciągnęło moją uwagę od szpitala: najpierw umyłam okna w kuchni, które były całe od czerwonego pyłu i musiałam zmieniać wodę co 5 minut:) Ale efekt jest porażający oczywiście, taka jest różnica! Około 17 na kawę przyszli Marcus i Christian. Przygarnęli do domu małego kameleona, który podobno rzeczywiście zmienia kolory w kilka sekund z czarnego na pomarańczowy, zielony i brązowy. W sobotę są urodziny Marcusa, więc mam nadzieję, że kameleon przeżyje i będę mogła go zobaczyć! Wieczorem natomiast zaprosiliśmy na pożegnalną kolację księdza Petera- juto wyjeżdża na Wybrzeże Kości Słoniowej, dokończyć swoją naukę i zdać ostatnie egzaminy, które musiał przerwać z powodu panujących tam konfliktów. Fiore oczywiście zachwyciła menu, a ja już nauczyłam się jeść jej kolacje- żeby spróbować wszystkiego i nie umierać na koniec z przejedzenia trzeba próbować naprawdę odrobinę każdej potrawy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz