niedziela, 29 kwietnia 2012

Valentino

W tę dzisiejszą leniwą niedzielę absolutnie zaskoczyła i niesamowicie ucieszyła wiadomość, że o 2:05 nad ranem Maman Aroio urodziła zdrowego chłopca, który na cześć Vale dostał imię Valentino. Szłam spokojnie na spotkanie w sprawie Bomoi Bags, gdy drzwi otworzył mi rozpromieniony tata z tą wspaniałą informacją. Pojechałam więc do szpitala odwiedzić Maman Aroio, która bardzo się ucieszyła, i zrobiłam pierwsze zdjęcia maluchowi. Poza tym wieczorem Dani znalazł siłę by pojechać i wreszcie przymocować styropianowe tablice w szpitalu i  zegar w sali dla niedożywionych dzieci. W międzyczasie sam był naocznym świadkiem sytuacji, że nie dociera do pielęgniarek to co mówię. Byliśmy w sali dla niedożywionych dzieci, po całym weekendzie nieobecności wróciła mama Imani, więc mówię do pielęgniarki, żeby teraz, od razu  przygotowała mleko, bo nie ma na co czekać, skoro dziecko i straciło tyle posiłków. Było z nią dwóch stażystów, wszyscy słyszeli. W międzyczasie obeszliśmy z Danim i Salome cały szpital, zobaczyć które światła nie działają. Przez przypadek godzinę później wróciłam do dzieci, by zobaczyć Imani wcinającą fufu zamiast mleka, którego pielęgniarka nie przygotowała… Dani mówi, że on by nie wytrzymał:) Ja ledwo przełknęłam, ale nie mogłam zrobić kłótni, bo od tej pielęgniarki zależy czy przygotuje mleko w nocy czy nie. Wrrrrr!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz