poniedziałek, 27 lutego 2012

Trochę europejskiej medycyny

Wow, wow, wow! Szpital przerósł moje najśmielsze oczekiwania! Wszystko jest tutaj odmienne od Aru, a tak bliskie normalnym szpitalom. O 7:30 zaczyna się odprawa. Wszyscy są ubrani w zielone, niebieskie, żółte lub bordowe „piżamki”, czyli moje ulubione ubranie do pracy. Ponieważ szpital jest taki duży aż cztery osoby referują chorych: internę, pediatrię, chirurgię i ginekologię. W trakcie raportu lekarze się wtrącają, wytykają błędy w diagnozie, zadają pytania- pełnie skupienie i  twórcza burza mózgów. Widać, że naprawdę słuchają raportu, wychwytują małe rzeczy. Np. jedna z pielęgniarek mówiła, że przyjęli dziecko z wymiotami, bólem brzucha, gorączką 39 st.C, w badaniu fizykalnym tachykardia 170/min, spojówki czerwone. I ten lekarz od razu wyłapał, że coś jest nie tak, bo na każdy 1 stopień gorączki akcja serca wzrasta o 10-15 uderzeń/minutę. Gdyby dziecko miało anemię, to możliwe, że miałoby taką tachykardię, ale skoro spojówki są czerwone, to coś tu nie gra. Byłam pod wrażeniem, to był z jedenasty chory, którego referowali, a on tak dokładnie słuchał! Potem zostałam przedstawiona całemu personelowi i razem z jedną z sióstr udałam się na oglądanie szpitala: jest naprawdę ogromny, zwłaszcza w porównaniu do Aru, mają dwie sale operacyjne, sterylizatornię, przychodnię dentystyczną,pracownię zdjęć rentgenowskich(!!!) i  cztery oddziały po około 25 łóżek każdy. Obchód trwał z półtorej godziny i to nie dlatego, że ruszaliśmy się jak w Aru w żółwim tempie- wreszcie chodziliśmy żwawym krokiem, wszystko odbywało się sprawnie i bez zbędnego przeciągania! Potem razem z dr Pierrotem przyjmowaliśmy pacjentów w przychodni: wreszcie lekarz, który bada chorych, zbiera wywiad, robi badania laboratoryjne zanim przepisze baterię leków. Mieliśmy też ciekawych chorych: dziecko z mega opryszczką, wznowę gruźlicy, po raz pierwszy też widziałam osteomielitis na zdjęciu RTG- coś niesamowitego, ale strasznego dla tego dziecka, bo rokowania są niezbyt pomyślne. Także jestem zachwycona doktorem, jego profesjonalizmem, cierpliwością dla mojego francuskiego i różnorodnością przypadków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz