poniedziałek, 30 stycznia 2012

Paczka!

Szczęśliwość! Paczka z Polski dotarła! Wysłana 12 grudnia, dzisiaj odebrana z Arua. A w niej świąteczne wspaniałości, polskie kolędy i ozdoby świąteczne- chyba skusimy się na drugą wigilię w niedzielę:) Dziękuję! Och, i że nie zapomnieliście o Nutelli!

W szpitalu natomiast ogólne poruszenie, gdyż otwieramy położnictwo 8 lutego, mając nadzieję, że do tego czasu zdążymy wszystko przygotować.  Mamy już zaplanowane spotkanie na piątek/sobotę z wszystkimi pielęgniarkami, żeby powtórzyć i przypomnieć najważniejsze rzeczy z położnictwa. Jean de Dieu, biedak, ślęczy całe dnie na przygotowywaniu i drukowaniu papierów- druków konsultacji, partogramów, kart hospitalizacji, kart szczepień, zaświadczeń urodzeń itp. Madre Tina i s.Salome są w trakcie załatwiania Ambu- w najbliższych dniach poznamy wyniki ich starań. Ostateczna lista leków dotarła do Tiny, oby udało się coś w tej sprawie wskórać! Trwają porządki we wszystkich pokojach, dzisiaj wreszcie przyszli panowie od założenia moskitier w oknach. Jednym słowem- może się uda!

Po południu miałam spotkanie z s.Joy, które zamieniło się w konsultację medyczną, bo siostra nie za dobrze się czuje. Potem próbowaliśmy jakiegoś obrzydliwego napoju, którego Dani przywiózł z Arua, złożonego z imbiru, mango i ananasa. Na kolację Clara zrobiła zupę i amerykańskie puree z torebki, które dostaliśmy od Karen- never ever!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz